Gdzie na weekend na rowerze?
Sezon rowerowy już trwa, a za rogiem na pewno czai się jakiś weekend (nawet jeśli dopiero jest poniedziałek). Może by tak, zamiast kolejny raz kręcić się po tych samych ścieżkach, zaplanować coś ambitniejszego? Zobacz, gdzie na weekend na rowerze warto się wybrać!
Zebrałam dla Was najciekawsze trasy rowerowe na jednodniowe lub weekendowe wypady. Wszystkie są polecane przez zaprawionych w bojach rowerzystów. Postarałam się uwzględnić różne rejony Polski, żeby każdy znalazł coś dla siebie (i nie musiał dojeżdżać 400 km na start). Większość pomysłów możesz dowolnie modyfikować – wydłużyć czas spędzony w siodle lub go skrócić.
Nad Wisłą rowerem (Warszawa – Konstancin – Czersk – Góra Kalwaria)
Długość: ok. 50 km (w jedną stronę)
Trudność: średnia
Nawierzchnia: mieszana (asfalt, utwardzone ścieżki i szutry)
To jedna z moich ulubionych tras podwarszawskich. Zaczynamy w Warszawie na Powiślu, a potem trzymamy się głównie prawego brzegu Wisły i ścieżki rowerowej Szlak Środkowej Wisły. Po drodze mijamy Konstancin, w którym warto zatrzymać się w Parku Zdrojowym z tężnią solankową.
Z Konstancina kierujemy się na południe do ruin zamku książąt mazowieckich w Czersku. Czternastowieczna warownia na wysokiej skarpie robi wrażenie, a widok z wieży na dolinę Wisły wynagrodzi każdy przebyty kilometr.
Ostatnie kilometry wiodą już z powrotem na północ do Góry Kalwarii, gdzie warto zobaczyć barokowy zespół klasztorny pijarów oraz rynek z zabytkowymi kamienicami. Na głodnych czeka tu kilka niezłych knajpek.
Poznaj najlepsze trasy rowerowe wokół Warszawy.
Jura Krakowsko-Częstochowska rowerem (pętla Kraków – Ojców – Pieskowa Skała – Kraków)
Długość: około 65 km (pętla)
Trudność: średnio-wysoka (sporo podjazdów)
Nawierzchnia: głównie asfalt, szutry na niektórych odcinkach
Trasa rowerowa po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej jest prawdziwym testem dla nóg, dlatego polecam ją zaprawionym w boju rowerzystom, którzy już niejeden podjazd pokonywali. Zaczynamy w Krakowie, najlepiej z okolic Salwatora, i po około 20 km docierasz do Ojcowskiego Parku Narodowego.
Pierwszy poważny przystanek warto zaplanować w Ojcowie. Jest tam co zwiedzać – choćby Bramę Krakowską i Źródełko Miłości (legenda mówi, że picie z niego zapewnia szczęście w miłości). W centrum Ojcowa znajdziesz też ruiny zamku Kazimierzowskiego, a jeśli mamy siłę na krótki spacer piechotą – odbij do Jaskini Ciemnej.
To jeszcze nie koniec wyprawy, więc kierujemy się malowniczą Doliną Prądnika do Zamku w Pieskowej Skale. Jeśli masz siłę, warto wejść na jego teren. Żeby mieć energię na ostatni etap podróży, czyli powrót do Krakowa, koniecznie zjedz coś większego!
Pętla po Trójmieście na rowerze (Gdańsk – Sopot – Gdynia – Rezerwat Kacze Łęgi – Gdańsk)
Długość: ok. 55 km (pętla)
Trudność: nisko-średnia
Nawierzchnia: ścieżki rowerowe, drogi asfaltowe, czasem leśne ścieżki
Na tej trasie pozwiedzamy miasta i odpoczniemy na łonie natury jednocześnie. Punkt startowy jest z Gdańska, najlepiej spod Dworu Artusa na Długim Targu. Stamtąd kierujemy się do Parku Oliwskiego – miejskiej oazy ciszy z przepiękną katedrą, a później w stronę Sopotu. Tam obowiązkowy przystanek na molo i pedałujemy dalej ścieżką rowerową do Gdyni.
Po drodze mijamy plażę, na której można się na chwilę zatrzymać. Jedziemy w stronę centrum, a później do dzielnicy Witomino i Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. To najpiękniejszy fragment całej trasy. Jedzie się przez las, ale nawierzchnia jest całkiem dobra (choć po deszczu bywa błotniście).
Dodatkowo możemy odbić ze szlaku do Rezerwatu Kacze Łęgi. To miejsce, w którym rzadkie okazy ptaków dają się fotografować na tle uroczego rozlewiska. Z parku zjeżdżamy do gdańskiej dzielnicy Oliwa i stamtąd tą samą trasą wracamy do centrum Gdańska.
Zobacz też pomysł na dłuższą wyprawę rowerem wzdłuż Bałtyku.
Dolina Baryczy rowerem (pętla Milicz – Stawy Milickie – Żmigród – Milicz)
Długość: ok. 85 km (pętla)
Trudność: średnia
Nawierzchnia: asfalt i utwardzone ścieżki
Dolina Baryczy to jeden z największych w Europie kompleksów stawów rybnych. Cała trasa przebiega przez malownicze tereny Parku Krajobrazowego Dolina Baryczy. Zaczynamy w Miliczu, urokliwym miasteczku z renesansowym zamkiem.
Z rynku kierujemy się na północ w stronę kompleksu Stawów Milickich. To jeden z najlepszych punktów w Polsce do podglądania ptaków! Wiosną i latem możecie zobaczyć tu ponad 170 gatunków ptaków, w tym rzadkie czaple i orły bieliki.
Później kierujemy się do Żmigrodu, który słynie z ruin barokowego pałacu Hatzfeldów i piękny park z egzotycznymi gatunkami drzew. Możemy wrócić do Milicza lub, jeśli brakuje nam sił, wsiąść w pociąg.
Sprawdź też pomysł na Górny Śląsk rowerem.
Gdzie na weekend na rowerze? Roztocze (Zamość – Zwierzyniec – Susiec – Tomaszów Lubelski)
Długość: ok. 80 km (w jedną stronę)
Trudność: średnia
Nawierzchnia: asfalt, szutry i odcinki leśne
Roztocze jest rajem dla rowerzystów ceniących spokój. Ścieżki są bardziej puste niż pełne, więc można cieszyć się kontaktem z naturą. Proponowana trasa zaczyna się w Zamościu. W mieście zwiedzamy renesansową starówkę wpisaną na listę UNESCO, a później ruszamy na południowy zachód szlakiem rowerowym w kierunku Zwierzyńca przez najpiękniejsze zakątki Roztoczańskiego Parku Narodowego.
W Zwierzyńcu czeka na nas barokowy kościółek na wodzie i browar założony w 1806 roku. Po jego zwiedzeniu kierujemy się dalej do Suśca. Tutaj warto zatrzymać się nad rzeką Tanew i odszukać Szumy, czyli małe wodospady powstające na prograch skalnych. Wyprawę możemy zakończyć w Tomaszowie Lubelskim lub przenocować i następnego dnia kontynuować podróż w stronę Hrebennego i granicy z Ukrainą.
Szlak rowerowy wokół Jeziora Żywieckiego (Żywiec – Tresna – Międzybrodzie – Żywiec)
Długość: ok. 30 km (pętla)
Trudność: średnia (kilka podjazdów)
Nawierzchnia: głównie asfalt, krótkie odcinki szutrowe
Tym razem start i meta znajdują się w Żywcu. Zaczynamy spod Pałacu Habsburgów i przyległego doń parku i jedziemy wzdłuż zachodniej strony jeziora. Pierwsza część trasy prowadzi przez Zarzecze. Droga biegnie blisko wody, więc widoki są kapitalne, zwłaszcza przy dobrej pogodzie, gdy w tafli jeziora odbijają szczyty Beskidu Małego i Żywieckiego.
W Tresnej obok zapory znajduje się idealne miejsce na odpoczynek. Potem wracamy na trasę w stronę Międzybrodzia Żywieckiego. To najtrudniejszy fragment, ponieważ trzeba pokonać kilka podjazdów. Za to rozciągają się stamtąd fantastyczne widoki na Górę Żar. Jeśli mamy więcej czasu, warto wjechać kolejką na szczyt.
Z Międzybrodzia wracamy do Żywca wschodnią stroną jeziora. Po drodze mijamy liczne plaże i przystanie, na których można zatrzymać się na kąpiel.
Weekend rowerem nad Jeziorem Solińskim (Ustrzyki Dolne – Solina – Polańczyk – Wołkowyja)
Długość: ok. 30 km (pętla)
Trudność: średnia (liczne podjazdy)
Nawierzchnia: głównie asfalt, krótkie odcinki szutrowe
To propozycja bardzo malowniczej trasy wokół Bieszczadzkiego Morza. Zaczynamy w Ustrzykach Dolnych, jedziemy przez Solinę, aż do Polańczyka lub dalej do Wołkowyi. Po drodze czekają na nas ustronne plaże, zapora i zabytkowe kościołki. A do tego spokój i piękne widoki na wodę.
Jeśli mamy siłę, możemy zaplanować powrót tego samego dnia do Ustrzyk lub dalsze zwiedzanie Bieszczad. Trzeba tylko pamiętać, że mimo niezbyt długiego dystansu, trasa wymaga dobrej kondycji ze względu na dość wymagające podjazdy.
Weekendowy szlak rowerowy wokół Zalewu Wiślanego (Nowy Dwór Gdański – Frombork)
Długość: ok. 70 km (pętla)
Trudność: nisko-średnia
Nawierzchnia: ścieżki rowerowe, drogi publiczne, odcinki leśne
Zaczynamy w Nowym Dworze Gdańskim i kierujemy się przez Stegnę aż do Krynicy Morskiej. Ten odcinek to głównie szlak rowerowy R10 prowadzący przez Mierzeję Wiślaną z dala od ruchu samochodowego.
Z Krynicy Morskiej płyniemy rowerem wodnym do Tolkmicko, a stamtąd kierujemy się do Fromborka. W tej ostatniej miejscowości w gotyckiej katedrze został pochowany Mikołaj Kopernik, dlatego warto zwiedzić jego muzeum.
Pętla Sandomierska rowerem
Długość: ok. 50 km (pętla)
Trudność: nisko-średnia
Nawierzchnia: głównie asfalt, fragmenty szutrowe
Podróż przez malownicze tereny Ziemi Sandomierskiej zaczynamy w samym Sandomierzu. Na początku kierujemy się na południe, wzdłuż Wisły, do Tarnobrzegu. Ten odcinek prowadzi przez rozległe pola i sady, z których słynie region. Po drodze mijamy zabytkowe kościoły i dwory, przy których warto się choć na moment zatrzymać.
Powrót możemy zaplanować drugą stroną rzeki, skąd rozpościerają się piękne widoki. A po powrocie do Sandomierza, przed ruszeniem w dalszą drogę, warto odwiedzić zabytkową starówkę – rynek i Bramę Opatowską.
Pętla wokół Jeziora Czorsztyńskiego
Długość: ok. 35 km (pętla)
Trudność: średnia
Nawierzchnia: asfalt i utwardzone ścieżki
Zaczynamy w Niedzicy, tuż obok słynnego zamku, który góruje nad okolicą. Stamtąd kierujemy się ścieżką rowerową Velo Czorsztyn na zachód wzdłuż południowego brzegu jeziora.
Mijamy Falsztyn i docieramy do Frydmana z barokowym kościołem. Stamtąd kierujemy się do Dębna, gdzie znajduje się zabytkowy drewniany kościół wpisany na listę UNESCO. Z Dębna jedziemy do Maniów i Czorsztyna.
W Czorsztynie warto zatrzymać się przy ruinach średniowiecznego zamku, skąd rozciąga się piękny widok na Tatry, Pieniny i jezioro. Do Niedzicy wracamy wschodnim brzegiem jeziora, mijając po drodze malowniczą przystań w Kluszkowcach.
Kiedy i gdzie na weekend na rowerze?
Można przyjąć, że sezon rowerowy w Polsce trwa od kwietnia do października. Choć oczywiście trafia się czasem cieplejsza wiosna i chłodniejsza jesień. W kwietniu, maju, wrześniu i październiku trasy nie są jeszcze zatłoczone, a przyroda budzi się do życia. Jeśli jednak bardziej niż na pustych ścieżkach, zależy Ci na pięknej pogodzie, to w trasę lepiej wybrać się w czerwcu, lipcu lub sierpniu.
Przed wyjazdem zawsze trzeba sprawdzić pogodę i zabrać odpowiednie ubrania. Niezależnie od wybranej trasy, warto zadbać o własne bezpieczeństwo, co wiąże się z zabraniem odpowiedniego sprzętu: zestawu naprawczego, powerbanka i apteczki. Tak przygotowani możemy ruszać w drogę, ku weekendowej przygodzie.