Dla wielu osób wakacje kojarzą się tak: leżak, drinki z palemką, nieograniczony niczym (może poza apetytem) bufet i basen z widokiem na morze, a dla innych tak: pokonywanie niezliczonych kilometrów siłą własnych nóg, zapach lasu i posiłki jedzone z najpiękniejszym widokiem na jezioro. Jeśli tego roku też chcesz spróbować czegoś nowego, zobacz, jak zorganizować wakacje na rowerze zamiast all-inclusive na tureckiej riwierze.
Wakacje w naturze, najlepiej takie spędzane z dala od zasięgu telefonu komórkowego, ładują baterie lepiej niż egzotyczne wakacje. Przebywanie w bliskości lasów, pól i jezior sprawi, że poczujesz prawdziwe szczęście, a nocą, po dniu spędzonym na aktywności fizycznej, wreszcie się wyśpisz. Na chwilę odpoczniesz od wiecznego wyrabiania 300% normy.
Wakacje rowerowe przełamują schemat wakacyjnej nudy
Osoby, które raz lub dwa razy w roku wyjeżdżają na dłuższe wakacje, przerabiają raz za razem jeden scenariusz. Pierwszego dnia w nowym hotelu z opcją all-inclusive czują euforię na widok wszystkiego w cenie. Spędzają dzień na plaży, zwiedzają okolice, próbują wszystkie dania z bufetu, ale po czasie zaczynają się nudzić. Tymczasem wakacje rowerowe oferują codziennie zmieniające się widoki i wyzwania, dzięki którym poczujesz, że żyjesz. A po powrocie będziesz mieć mnóstwo przygód do opowiedzenia. Co wybierasz?
Wakacje na dwóch kółkach są tańsze niż zorganizowany wyjazd
Twój portfel podziękuje Ci, że tegoroczne wakacje spędzasz na rowerze. W cenie jednego tygodnia w Egipcie czy Hiszpanii możesz zorganizować nawet dwu- lub trzytygodniową wyprawę rowerową, a jeśli lubisz spać pod namiotem, to nawet dłuższą. Na takiej wyprawie można wydać naprawdę mało, jeśli zabierasz ze sobą kuchenkę turystyczną i planujesz się stołować w trasie. Wtedy płacisz tylko za składniki i noclegi (lub miejsce na campingu). Oszczędzasz także na paliwie, ponieważ poruszasz się jedynie siłą własnych nóg.
Korzyści finansowe są jednak niczym w porównaniu do korzyści zdrowotnych. Zamiast wrócić z dodatkowymi kilogramami spowodowanymi sycącymi daniami z hotelowego bufetu i drinkami z palemką, wrócisz z lepszą kondycją i silniejszymi nogami.
Poznasz prawdziwe oblicze miejsc z rowerowego siodełka
Wakacyjne kurorty są piękne i wymuskane, ale mają niewiele wspólnego z prawdziwą atmosferą panującą w danym miejscu. Po wizycie w Hurghadzie nie dowiesz się niczego o codziennym życiu w Kairze, a po przejechaniu Mazur rowerem – zobaczysz, jak żyją tam ludzie. A jeśli masz więcej siły i czasu, możesz ruszyć za granicę: Hiszpania, Bałkany, Skandynawia i reszta Europy stoi przed Tobą otworem.
Jadąc rowerem, zatrzymujesz się w małych miejscowościach pomijanych przez masową turystykę. Jesteś bliżej natury. Odkrywasz lokalne wakacje, o których zapomniano w przewodnikach. Masz czas, żeby przyjrzeć się czapli siwej krążącej nad jeziorem i wyszukiwać bocianów na polach. Samodzielnie decydujesz, dokąd jedziesz dalej i jeśli jakieś miejsce Ci się spodoba, możesz stanąć na dłużej.
Wakacje na rowerze to prawdziwa przygoda
All-inclusive daje odpoczynek od wszystkiego – także od myślenia, decydowania i doświadczania. Jeśli na co dzień jesteś super zapracowaną osobą, te wrażenia mogą być przyjemne, ale po powrocie zorientujesz się, że w zasadzie nic nie pamiętasz z dwutygodniowego leżenia plackiem na plaży. Co innego po wakacjach spędzonych na dwóch kółkach…
Rowerem jesteś w stanie przejechać aż 40-80 kilometrów dziennie. W Polsce to wystarczająco, żeby całkiem zmienił się krajobraz. Możesz zwiedzać lasy, pola i średniowieczne miasteczka. Droga jest ważniejsza niż cel i dzięki temu doświadczysz mnóstwa wrażeń i znajdziesz wiele okazji na piękne fotki na Instagrama.
Możesz dostosować tempo do tego, jak lubisz podróżować. Żaden rezydent nie będzie nad Tobą siedział z narzuconym planem wycieczki i godzinami posiłków. Nie musisz zwiedzać każdego kościółka i muzeum. To Ty ustalasz zasady.
Pierwsza wakacyjna wyprawa rowerowa – jak się do niej przygotować?
Jeśli nigdy wcześniej nie byłeś na dłuższej wyprawie rowerowej, nie ma co się rzucać na głęboką wodę. Zacznij od czegoś przyjemniejszego: prostszego i krótszego. Wybierz trasę z minimalnym ruchem samochodowym i niewielkimi przewyższeniami. W Polsce te kryteria spełniają niektóre fragmenty Green Velo, Wiślana Trasa Rowerowa i szlaki po Pojezierzu Drawskim, ale nie tylko. Weź telefon do ręki i włącz pierwszą lepszą aplikację z mapami rowerowymi. Na pewno znajdziesz odpowiednie szlaki w swojej okolicy.
Na pierwszy raz zaplanuj krótkie, 30 lub 40-kilometrowe etapy, zwłaszcza na pierwsze kilka dni. Jeśli poczujesz, że energia nadal Ci dopisuje, możesz je stopniowo wydłużać. Na wszelki wypadek zarezerwuj noclegi z wyprzedzeniem, żeby mieć pewność, że po całym dniu pedałowania, będzie czekać na Ciebie miękkie łóżko.
Początkujący rowerzyści często ulegają pokusie zabrania jak największej liczby rzeczy, bo przecież wszystko może się wydarzyć. Jest w tym dużo prawdy, ale niestety każdy dodatkowy kilogram odczujesz boleśnie w nogach, więc ogranicz bagaż do niezbędnego minimum: odzieży na deszcz, podstawowych narzędzi, zapasowej dętki, jedzenia, apteczki, powerbanka i kosmetyków.
Pierwsza wakacyjna wycieczka rowerowa – sprytne wskazówki
- Zrób przegląd roweru tydzień przed wyprawą, nie dzień przed, żeby mieć czas na ostatnie naprawy.
- Zrób kilka krótszych wycieczek przed długą trasą, żeby przyzwyczaić cztery litery do siodełka. Na wszelki wypadek zainwestuj w porządne spodenki rowerowe z wkładką.
- Zamiast jednego dużej bidonu, weź dwa mniejsze – łatwiej je uzupełnisz po drodze.
- Pobierz tasy offline w aplikacji rowerowej z mapami na wypadek utraty zasięgu akurat wtedy, gdy się zgubisz.
- Używaj worków wodoodpornych wewnątrz sakw na wypadek, gdyby ich producent lekko minął się z prawdą, nazywając je wodoodpornymi.
- Zawsze miej przy sobie gotówkę.
- Zabierz ze sobą kilka batonów musli na nagły głód. Sprawdź też, co jeść podczas wycieczki rowerowej.
Wakacje na rowerze – warto i to jak!
Pierwsze kilometry będą trudne. Będziesz mieć zakwasy. Może będzie Cię boleć siedzenie. Ale każdy przejechany kilometr dostarczy Ci dużo radości. Zobaczysz najpiękniejsze zachody słońca, lemoniada będzie miała najlepszy smak, a noce prześpisz jak dziecko. Po powrocie do pracy będziesz miał mnóstwo tematów do rozmów ze współpracownikami, a po latach – chętnie opowiesz o tej podróży wnukom.
To jak, dokąd jedziesz na rowerze w tym roku?